aktualności o nas flota rezerwacje kursy galeria kontakt
”Żeglowanie … sport przestrzenny uprawiany dla własnej sprawności fizycznej, dla godziwego spędzania wolnego czasu, dla odnowienia sił po pracy zawodowej, poznania piękna jezior, rzek i mórz.” Włodzimierz Głowacki - Wspaniały Świat Żeglarstwa 65 lat KS Polonez! ŻEGLARSKI KLUB SPORTOWY POLONEZ - Witamy na oficjalnej stornie Klubu!

Strona główna > O nas > Historia bojerów

Zdjęcie historia

Zdjęcie historia

Zdjęcie historia

Zdjęcie historia

Zdjęcie historia

Zdjęcie historia

Od początku istnienia klubu obok działalności wodnej istniała działalność lodowa. W latach 60 członkowie klubu ślizgali się na dwumiejscowych bojerach typu Monotyp XV. Ślizgi tego typu zaprojektowane były jeszcze 1932 r. przez Estończyka Erika von Holsta. Klasa ta była znana w całej Europie, rozgrywane były mistrzostwa Europy ale również i Polski. W Warszawie było kilkanaście bojerów tego typu. W zasadzie wszystkie kluby wodne posiadały te bojery, najwięcej było ich w Legii i YKP, nasz Klub posiadał 2 szt.

W naszych barwach startowało wielu zawodników mi. Kol. Niepokojczycki, Adam Bieroński, Janusz Sokołowski, Eugeniusz Moroz, Andrzej Grzędziński, Ryszard Fiedukowicz, Zygmunt Mazureki wielu innych.

W latach 65-70, w momencie pojawienia się na terenie Polski planów nowego ślizgu DN (nazwa pochodząca od tytułu gazety „Detroit News”, która w 1937 r ogłosiła konkurs na prosty ślizg. Skonstruowali go Archie Aaral, Joe Lodge i Norman Gerrit) Plany tego ślizgu zostały sprowadzone do Polski prawdopodobnie przez Holendra Wanekera, który był pasjonatem tego sportu i jednocześnie jego propagatorem na Europę i Polskę. W oparciu o tą dokumentację szkutniczą w naszym klubie powstawały bojery tej właśnie klasy. Budował je Kol. Janusz Sokołowski i Eugeniusz Moroz.

Od tego momentu zaczyna się złoty wiek dla DN, a dość trudny czas dla ślizgania się na Monotypach. Główną przyczyną były kłopoty transportowe. Monotypa trzeba było wozić na specjalnym długim wózku, natomiast DN można było transportować nawet na dachu Syrenki lub Malucha. Bywały takie lata, że w Mistrzostwach Warszawy brało udział kilkadziesiąt ślizgów i to z samej Warszawy, natomiast w Mistrzostwach Polski setki sztuk, co zmuszało organizatorów do przeprowadzania eliminacji.

Zawodnicy naszego klubu mieli wiele osiągnięć w mistrzostwach Warszawy i Polski. Zawsze plasowaliśmy się w czołówce. Przez dwa sezony Mistrzem Warszawy był nasz kolega Eugeniusz Moroz, który równocześnie był v-ce Mistrzem Polski. Startowało nas wielu. Nie licząc tych wymienionych wcześniej byli nowi koledzy: Leopold Gębarowski, Andrzej Penkala, Bogdan Adomiok, oraz wielu Juniorów, którymi zajmował się Kol. Gębarowski. Jednym z juniorów był Bogdan Puczyński, który później został trenerem naszej grupy regatowej. Kłopoty finansowe klubu przyczyniły się do tego, że większość zawodników odeszła do innych klubów, a szczególnie do YKP. To było główną przyczyną zaniku sportowej działalności bojerowej w naszym klubie.

Jedynym, który się nie poddał był Zygmunt Mazurek. Starał się startować we wszystkich imprezach organizowanych na terenie Zalewu Zegrzyńskiego, to nie wymagało wielkich kosztów. Na wyjazdy po Polsce nie było klubu ani zawodnika stać. W przeszłości baza sprzętowa była liczniejsza niż obecnie, ale ślizgi DN uległy zniszczeniu tak jak i Monotypy XV. Do dnia dzisiejszego pozostało 5 szt. ślizgów typu DN.

W 1997 Kolega Mazurek inspiruje naszych żeglarzy, aby zainteresowali się bojerami. Początkowo było ich kilku mi. Krzysztof Błażejczyk, Leonard Kiszko, Andrzej Langer, Ryszard Tyczyński. Niestety zapał tych kolegów nie trwał długo. Aby „rozruszać” bojery odkupiono od LOK Poznań niekompletnego bojera Monotyp XV. Dzięki osobistemu wysiłkowi i zaangażowaniu Kolegi Mazurka udało się doprowadzić ten rzadki egzemplarz bojera do doskonałego stanu technicznego. Działania te zostały dostrzeżone przez WOZŻ. Kolega Mazurek został wyróżniony przez WOZŻ za wzorowe utrzymanie rzadkiego bojera.

Od 1998 roku regularnie ślizgamy się w sezonie zimowym.
W 2004 roku dołączyli do nas nowi zapaleńcy lodowego szaleństwa Grzegorz Penkala i Piotr Szafranek. Którzy na poziomie turystycznym starali się podtrzymywać tradycje bojerowe w KS Polonez.

tekst Z. Mazurek / P. Szafranek

Sezon 2012-2013

Dotychczasowa regularność okazała się mało satysfakcjonująca. Tym bardziej że sprzęt, jakkolwiek darzony wielkim sentymentem, coraz nowszy nie był. Zapał i zaangażowanie nie było nagradzane. Często jedyne co można było zrobić to zaliczyć kilka halsów, które często kończyły się awariami tj. uszkodzenie okuć olinowania, złamanie masztu czy płozownicy. Jak można sobie wyobrazić żadne to latanie podczas gdy inni mijali nas wzbudzając zazdrość ale i złość, która w końcu zdeterminowała działanie. Trzeba odmłodzić sprzęt! Jeśli chcemy sami latać i zapalać do tego innych, to jest to koniczne. I oto kompletny dobrej klasy używany ślig został zakupiony w LOK-u Poznańskim. To tak, aby historia znów zatoczyła koło. Był to kolejny czas na wspomnienia ale również impuls do kompleksowej rewitalizacji bojerowej bazy sprzętowej w KS Polonez, którą zainicjował Piotr Szafranek. Przeszliśmy również kolejne szkolenia bojerowe odebrane od starszych kolegów, wgłębialiśmy się w specyfikę tego sportu oraz spotkaliśmy się z wielką życzliwością co pozwoliło nam stanąć na linii startu Mistrzostw Polski. Było to dla nas nieocenionym pozytywnym doświadczeniem tak żeglarskim jak i towarzyskim. Kolejny sezon zimowy się kończy ale nie przestajemy myśleć o bojerach. Zamierzamy kontynuować obrany kurs. W ten sposób nasza piękna, bo pokoleniowa historia bojerów trwa.

tekst Grzegorz Penkala
P-327

Sezon 2013/2014

Sezon bojerowy skończył się jedynie formalnie. Już w upalnym lipcu 2013 przyjechał do portu śliczny nowiutki DN. I się zaczęło. Teraz P-96 jest na czarnej burcie a mahoń oddał miejsce mnie! P-327! Przygotowania do sezonu 2013/2014 rozpoczęliśmy już w lecie i trwały do pierwszego lodu, który wyjątkowo późno przyszedł w tym roku. I dobrze bo było co robić. Pod koniec stycznia ścisnęło. Zrobiliśmy pierwsze treningi. To już inne bojery niż poprzednio. Zaowocowało to startami: w Pucharze Calliguli, Mistrzostwach Mikołajek na Niegocinie, Copernicus Cup na Zalewie Wiślanym i Międzynarodowych Mistrzostwach Polski na Kisajnie. Wszędzie punktowaliśmy. Wisienką na torcie był start w Mistrzostwach Świata i Europy organizowanych przez Polską Flotę. Pierwszy start zawodników KS Polonez w zawodach tej rangi. Z braku warunków, (niestety marcowy lód na Niegocinie okazał się już niepewny i z Giżycka organizator przeniósł zawody o ”jedyne” 1000 km do Haapsalu w Estonii. Zarząd Klubu wyraził zgodę więc pojechaliśmy. Decyzja z trudem podejmowana okazała się jak najbardziej trafna. Spędziliśmy tam, w najlepszym możliwym gronie, niezapomniane chwile. Była walka, nauka, żegluga w słabym i w silnym wietrze. Było błądzenie we mgle i powrót do bazy po regatach o zachodzie słońca. Były jak zawsze chwile lepsze i gorsze. Kurs obraliśmy dobrze i są tego wymierne efekty. Zostaliśmy skalsyfikowani na 23. i 25. miejscu wśród polskich żeglarzy lodowych. Zawodnicy Poloneza zostali dostrzeżeni. Cieszymy się naszą pasją i chyba nic nas nie zdola z tej drogi zawrócić. Chcemy zapalać innych i cieszymy się, że są osoby wykazujące zainteresowanie żeglarstwem zimowym. Bojerowa sekcja KS Polonez w rozwoju i natarciu! A czas biegnie szybko i krótkie letnie wieczory są pełne rozmyślań o kolejnym sezonie. Juz o nim myślimy.

tekst Grzegorz Penkala
P-327

Symbol       Facebook       Symbol

Symbol Aktualności       Aktualności       Symbol Aktualności

ZAWIADOMIENIE - Walne zebranie...

Z głębokim żalem żegnamy nasze...

50 bojerowe Mistrzostwa świata...

Inicjatywa promowania żeglarst...

Letni sezon regatowy - podsumo...

Sezon żeglarski zakończony...

Regaty o Błękitną Wstęgę YKP W...

Trwa jesienna część startów w ...

Sezon sekcji turystycznej - mo...

Sezon nawigacyjny w ŻKS Polone...

Zobacz wszystkie aktualności »

Design: Piotr Kojtek | Kodowanie html i cms: Kalais Studios